Forum www.agneebook.fora.pl Strona Główna www.agneebook.fora.pl
Forum dotyczące twórczości literackiej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Aga" rozdział 2 "Impreza"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.agneebook.fora.pl Strona Główna -> Książki własne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agne
Administrator



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Ona

PostWysłany: Śro 19:27, 03 Lut 2010    Temat postu: "Aga" rozdział 2 "Impreza"

ROZDZIAŁ DRUGI
„ Impreza”
Agnieszka była gotowa dokładnie pięć minut przed czasem. Miała na sobie nowy biały top, który wraz z białymi rybaczkami przed kolana, tworzył idealnie dopasowany komplet podkreślający jej mocną opaleniznę. Pokarbowane włosy, luźno opadały na plecy, uwięzione jedynie przez czarną, niemal niewidoczną przepaskę. Dziewczyna zrezygnowała z mocnego makijażu, przejechała tylko tuszem po rzęsach i błyszczykiem po ustach. Ledwie zdążyła założyć na bose stopy czarne sandałki, usłyszała dźwięk domofonu:
- Już schodzę - rzuciła do słuchawki. Ostatni raz zerknęła w lusterko, chwyciła małą, czarną torebeczkę i zbiegła na dół:
- Cześć Michał - powiedziała, całując jednocześnie chłopaka w policzek. Uśmiechnęła się do niego widząc jego zdziwienie i zakłopotanie i zapytała:
- No to idziemy? - spojrzała mu w oczy i przez chwilę nie mogła oderwać od niego wzroku. Michał miał na sobie czarne dżinsy i białą koszulkę, w tym stroju zdawał się być jeszcze przystojniejszy niż zwykle. Złapał ją, za rękę i stwierdził:
- Tak, oczywiście.

Już z daleka słyszeli muzykę, dobiegając z dużego jednorodzinnego domu Kuby. Na imprezie zjawili się jako ostatni, ale nikt im tego nie wypominał. Zaraz po wejściu do środka, do Michała podbiegła jakaś wysoka i szczupła blondynka, całując go w policzek powiedziała:
- No nareszcie jesteś - Agnieszka uważnie lustrowała ją spojrzeniem. Nieznajoma miała na sobie czerwoną bluzeczkę na krótki rękawek i czarną spódnicę do kostek. Michał uśmiechnął się do niej i rzekł:
- Agnieszko to właśnie ją chciałem ci przedstawić. Poznaj moją siostrę Marlenę - Dziewczyny uścisnęły się, a panna Borczyńska poczuła jak rozluźniają się jej dotąd napięte mięśnie. Przeprosiła na chwilę Michała i jego siostrę i poszła poszukać Oli. Jej przyjaciółka stała obok Pawła, który miał na sobie podobnie jak jej towarzysz czarne dżinsy, a do nich czerwoną koszulkę. Wyglądał bardzo dobrze, ale nie był tak przystojny jak Michał. Ola miała na sobie jeden ze swoich ulubionych zielonych topów, którego kolor podkreślał barwę jej oczu i krótką czarną spódniczkę. Agnieszka przywitała się z nią i Pawłem, a Ola zapytała ją:
- Widziałaś gdzieś mojego brata? - Nastolatka, uśmiechnęła się do niej po czym odpowiedziała:
- Jeśli masz na myśli Bartka to nie. Widziałam tylko Rafała, stał z jakąś dziewczyną i z nią rozmawiał - Na szczęście muzyka, nie była jeszcze, aż tak strasznie głośna i Aga nie musiała krzyczeć. Ola słyszała ją dość wyraźnie. Chwilę później podeszli do nich Michał i jego siostra. Chłopak objął dziewczynę w pasie i spytał:
-Zatańczysz?- Kiwnęła głową na znak zgody i poszła z nim do innych tańczących par.

Ola złapała Marlenę za rękę, mówiąc:
- Chcę ci kogoś przedstawić - zatrzymały się na chwilę, żeby przywitać się z bratem ciotecznym i jego dziewczyną Sylwią, przy okazji przedstawiając tę parkę zakochanych studentów filologii angielskiej siostrze Michała. Nim znalazły starszego dwudziestoletniego brata Oli, który w październiku miał rozpocząć pierwszy rok nauki w Uniwersytecie Mikołaj Kopernika w Toruniu, dziewczynie udało się dowiedzieć, że Marlena ma dwadzieścia lat, będzie studiować pedagogikę w tej sejm uczelni co Bartek oraz kilku mniej istotnych rzeczy. W końcu udało im się znaleźć wysokiego, dobrze zbudowanego, ale nie grubego niebieskookiego szatyna:
- No nareszcie się pokazałeś - przywitała go Ola - Poznajcie się - dodała po chwili. - Cześć jestem Bartek - rzekł chłopak, wyciągając do niej rękę. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, uścisnęła jego dłoń i oznajmiła:
- A ja Marlena. Miło mi cię poznać - kilka minut później tańczyli już kolejny wolny kawałek. Nagle obok Oli pojawił się Paweł podając jej kieliszek wypełniony czerwonym winem:
- Wypijmy za nas - powiedział, po czym przyciągnął ją do siebie i pocałował w czubek nosa. Impreza coraz bardziej się rozkręcała, nagle muzyka ucichła, a do domu Kuby weszła grupka ludzi, wśród nich znajdowały się cztery dziewczyny i trzej chłopacy. Kuba wyszedł w końcu z kuchni, aby przywitać i przedstawić wszystkim nowo przybyłych gości. Ich prezentację zaczął od niewysokiej, szczupłej zielonookiej szatynki ubranej w jasne dżinsy i krótki biało-zielony top, którą przedstawił jako koleżankę z klasy Karolinę Lewandowską. Następnie miejsce obok niego zajęła blondynka, średniego wzrostu, miała na sobie czarną, krótką i obcisłą sukienkę i odpowiednio dopasowane do niej buty, na pięciocentymetrowym obcasie. To była Kasia Słowińska, siostra cioteczna gospodarza imprezy. Na koniec Kuba, przedstawił im Paulę, dwudziestoletnią studentkę prawa, która na balangę przybyła wraz ze swoim chłopakiem Łukaszem i jego najlepszym, o rok młodszym przyjacielem Damianem. Dziewczyna miała na sobie białą sukienkę, która tworzyła wyraźny kontrast z jej ciemnymi, krótko obciętymi włosami i niezwykle jasną karnacją. Jej chłopak ubrany był w ciemne spodnie i białą koszulkę, miał blond włosy związane w grzeczną niezbyt długą kitkę. Stojąc obok swojego młodszego, ale dużo przystojniejszego i wyższego kolegi, Jarka Kamieńskiego, wyglądał bardzo dziecinnie. Dopiero kiedy wszyscy przedstawieni osunęli się, Agnieszka zobaczyła, że do tej pory zasłaniali jej Magdę, która stała przytulona do Tomka. Natychmiast popsuł się jej humor. Na dodatek, nie mogła nigdzie zlokalizować Michała. Miała ochotę na krótki spacer, ale nie chciała iść na niego sama. Postanowiła odnaleźć Olę i wyciągnąć ją na niezbyt długą przechadzkę po osiedlu jednorodzinnych domków.

Paweł i Michał zamknęli się w jednym z pokoi na piętrze. Pierwszy z nich wsypał na stół popularne, rożno-kolorowe tabletki, często nazywane groszkami. Były wśród nich niebieskie, fioletowe, żółte i białe dropsy. Na większości z nich widniał wizerunek smerfa, a na pozostałych znajdowały się dwie podwójne wisienki. Paweł spojrzał na Michała, pytając go:
- Jesteś pewien, że tego potrzebujesz? - w odpowiedzi chłopak kiwnął jedynie głową, biorąc do ręki jedną niebieską, a drugą białą tabletkę. Połknął je nie popijając ani nie rozgryzając. Nie musiał przyspieszać ich działań, właściwie to już teraz świetnie się bawił w towarzystwie Agi i reszty przyjaciół. Chciał tylko jeszcze bardziej rozkręcić tę imprezę i pokazać, że naprawdę potrafi tańczyć. Paweł sięgnął po jedną z tabletek ekstazy, zrezygnowany pokręcił głową,po czym stwierdził: - Nie, mnie dziś to niepotrzebne. Tylko ani słowa Kubie. Nie mam ochoty po raz kolejny walczyć z jego nałogiem i zmuszać go do odwyku - po tych słowach chłopak wyszedł z pokoju, zostawiając Michała samego. Chłopak przez chwilę poleżał na tapczanie, czekając na nowy przypływ energii. Nie przeszkadzała mu samotność, właściwie to był nawet zadowolony, że przyjaciel zostawił go samego. Myślał o Agnieszce, przypominał sobie jej uśmiech, twarz, sylwetkę. Nagle poczuł ogromną ochotę żeby tańczyć, nie mógł dłużej leżeć bezczynnie. Muzyka , otaczała go, wołała, zmuszała do fizycznej aktywności. Wbiegł do pokoju, akurat w chwili kiedy Aga razem z Olą otwierały drzwi, chcąc wyjść na dwór. Szybko do nich podbiegł, złapał ją za rękę i krzyknął:
-Chodź potańczymy! - dziewczyna niechętnie ruszyła za nim. Michał tańczył do niezwykle szybkiego kawałka, zupełnie nie zwracając na nią uwagi. Agnieszka obserwowała go zaskoczona jego zachowaniem, tę niepasującą do niego obojętnością i lekceważeniem jej.
Po odtańczeniu trzech kolejnych szybkich kawałków, ledwie mogła złapać oddech, a na jego twarzy w ogóle nie było widać żadnych choćby najmniejszych śladów zmęczenia.
Dziewczyna naprawdę miała ochotę, wyjść na zewnątrz i zaczerpnąć świeżego powietrza, zbliżyła się do Michała niemal go obejmując, szepnęła mu do ucha:
- Wyjdźmy na dwór - poprosiła go. Chłopak spojrzał na nią, jednocześnie odmownie kręcąc głową. Kochał ją w tej chwili bardzo mocno bez żadnych zastrzeżeń, ale nie miał ochoty przerywać tańca, jeszcze nie teraz. Rozczarowana Agnieszka, odszukała wzrokiem Olę, która akurat tańczyła ze swoim ukochanym chłopakiem. Zrezygnowana i smutna postanowiła udać się na samotny spacer. Szybko wyszła przed dom Kuby, idąc wąską ścieżką przez chwilę delektowała się świeżym powietrzem. Dopiero gdy minęła już furtkę, prowadzącą na ulicę, wyciągnęła ze swojej kieszeni, niemal pełną paczkę złotych dwudziestek i niebieską zapalniczkę. Paliła bardzo rzadko, starała się jak najbardziej ograniczać ten paskudny nałóg, pozwalając sobie czasem zajarać na jakieś imprezie. Miała straszną ochotę na jednego szybkiego papierosa, nie zastanawiając się dłużej szybko wsadziła sobie peta do ust i odpaliła go mocno się zaciągając. Kilka minut później już uspokojona mogła spowrotem wrócić na imprezę. Michał tańczył jednocześnie z trzema dziewczynami naraz, wszystkie się śmiały i krzyczały coś do niego. Aga nie mogła usłyszeć, co takiego próbują mu powiedzieć, muzyka była zbyt głośna. To i tak nie było istotne, jedną z nich była Magda. Dziewczyna patrzyła jak ta kokietka, tańcząc wypina swoje ciało, starając się skupić całą jego uwagę na sobie. Agnieszkę strasznie to denerwowało, nie dość, że zniszczyła jej związek z Tomkiem i pojawiła się razem z nim na imprezie, miała jeszcze czelność podrywać Michała. Nastolatka szybko podeszła do tańczących, uśmiechając się promiennie, stanęła obok chłopaka i rzekła:
-Widzę, że dobrze się bawisz kochanie - mówiąc ciągle patrzyła prosto w oczy Magdy. Michał objął ją mocno, przyciągnął do siebie i cmoknął w usta. Ich kolejny pocałunek w niczym już nie przypominał niewinnych zabaw. Był bardzo długi i namiętny. Kiedy wreszcie odsunęli się od siebie, Agnieszka z satysfakcją zauważyła, że Magda tańczy już z Tomkiem, w jednym z najbardziej odległych końców pokoju.

- Ślicznie wyglądasz - powiedział Damian, do Kasi, chwilę po tym jak zmęczona tańcem usiadła z butelką piwa na jednym z wysokich, drewnianych krzeseł. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i rzuciła wesołym tonem:
- Dzięki - chłopak usiadł, obok niej, przez chwilę milczeli, w końcu nie mogąc już dłużej znieść niezręcznej ciszy, zapytała go:
- Jesteś tutaj z kimś spokrewniony? - Chłopak pokręcił przecząco głową i rzekł:
- Przyszedłem tutaj z przyjacielem i jego dziewczyną, a ty? - Kasia uśmiechnęła się do niego, cieszyła się, że starszy o rok i na dodatek niezwykle przystojny chłopak zwrócił na nią uwagę. W końcu udało się jej odpowiedzieć:
- Chodzę razem z Kubą do klasy. No i jestem jego cioteczną siostrą. Na udział w tej imprezie namówiła mnie moja przyjaciółka Karolina - Damian spojrzał na nią uważniej, była całkiem ładna, pod obcisłą bluzeczką wyraźnie rysował się zarys kształtnych, sporych piersi, które aż się prosiły żeby ich dotknąć. Na dodatek ta mała była w pewien sposób spokrewniona z kimś, kogo tak strasznie nie cierpiał. W końcu to nie jego wina, że urodził i wychowywał się na wsi, nie mając dostępu do internetu, ani nawet komputera. Kuba nie musiał mu dokuczać z powodu przeszłości i pochodzenia, mógł zostawić go w spokoju. Sam się prosił o zemstę, a teraz trafiła się na nią idealna okazja. Musiał tylko uważać, żeby nie spłoszyć tej kruszyny, nie mógł pozwolić żeby dziewczyna zbyt szybko zorientowała się jakie ma w stosunku do niej palny. Jednego był pewien, na pewno by się jej one nie spodobały. Uśmiechnął się do niej i zapytał:
- Kotku może chcesz zatańczyć? - dziewczyna spojrzała na niego zaskoczona, właściwie to nie lubiła gdy nieznajomi mężczyźni zwracali się do niej używając przy tym słów takich jak „kotku” czy „skarbie”. Damian powiedział to jednak w taki inny, niezwykły sposób, a ton jego głosu sprawił, że w ogóle jej to nie przeszkadzało. Natychmiast odpowiedziała mu:
-Chętnie - posyłając przy tym w jego stronę nieśmiały uśmiech. Chłopak wstał szybko z krzesła, podał jej rękę pomagając wstać i nie wypuszczając jej delikatnej dłoni ze swojej zaprowadził ją na parkiet. Podobało mu się, że dziewczyna miała pierścionek tylko na jednym palcu, poza tym miała też w uszach maleńkie kolczyki w kształci serduszek i srebrny delikatny łańcuszek. Nie lubił panienek obwieszonych nadmierną ilością biżuterii, wolał kobiety, które tak jak Kasia, potrafiły podkreślić swoją urodę za pomocą niewielkiej ilości błyskotek. Akurat zaczęła się wolna piosenka, Damian mocno przytulił do siebie dziewczynę, wzdychając zapach jej włosów i skóry. Wyraźnie czuł aromat róż i jaśminu. Nie mógł się już doczekać, kiedy w końcu będzie mógł zrealizować swój plan. Niestety musiał uzbroić się w cierpliwość, nie mógł działać zbyt szybko.

Marlena podeszła do Agnieszki, która już od dłuższego czasu siedziała na jednym z krzeseł i uważnie obserwowała Michała, szalejącego na parkiecie, usiadła obok niej i zapytała:
- Jak się bawisz? - Borczyńska przeniosła swoje spojrzenie z chłopaka na jego siostrę, szukając jakiegoś podobieństwa w ich wyglądzie. Po chwili uważnej obserwacji doszła do wniosku, że gdyby spotkała tych dwoje na ulicy prędzej by pomyślała, że są parą zakochanych, a na pewno nie przyszłoby jej do głowy, że są rodzeństwem. W końcu odpowiedziała jej:
- Nienajgorzej, a ty? - właściwie to nie miała ochoty na rozmowę, ale nie chciała zniechęcić do siebie siostry Michała, ten chłopak coraz bardziej jej się podobał. Nie miała pojęcia czy ten ich pocałunek znaczył dla niego tak dużo jak dla niej. Od piętnastu minut siedziała sama, czekając, aż zmęczy się tańcem i wreszcie będę mogli spokojnie porozmawiać. Marlena uśmiechnęła się do niej , po czym pogodnym tonem stwierdziła:
- Świetnie. Rafał jest strasznie zabawny i dobrze tańczy.
- Kiedyś, parę lat temu, chodził nawet na kurs, ale szybko mu się znudziło - powiedziała Agnieszka. Przez kilka minut dziewczyny milczały, w końcu Marlena wstała i powiedziała:
- Idę, poszukać Bartka - Borczyńska spojrzała na nią zdziwiona, dopiero po chwili zauważając Michała idącego w jej stronę. Minutę później chłopak usiadł na krześle pozostawionym przez siostrę, wziął ją za rękę i niemal szeptem zapytał:
- Agusiu czemu nie tańczysz? - znów użył zdrobnienia, którego tak bardzo nie lubiła, ale nie mogła się na niego gniewać. Chciała tylko tak sobie z nim siedzieć i słuchać jego głosu. On miał zupełnie inne plany, nachylił się w jej stronę, tak, że jego usta znalazły się tuż przy jej lewy uchu i szepnął:
- Może się przejdziemy? - dziewczyna kiwnęła głową na znak zgody, wstali wciąż trzymając się za ręce i wyszli na dwór.

- Rafał, możemy już iść? - zapytała Sylwia, swojego chłopaka. Spojrzał na nią zaniepokojony, byli ze sobą już od ponad dwóch lat i nigdy wcześniej się nie zdarzyło, żeby jego ukochana chciała wyjść wcześniej z imprezy. Uśmiechnął się do niej, wciąż uważnie się jej przyglądając, wyglądała na strasznie zmęczoną i była tak strasznie blada. Przytulił ją do siebie i powiedział:
- Oczywiście kochanie, chodź pożegnamy się tylko z Olą i Kubą - po kilkunastu minutach poszukiwań odnaleźli siostrę cioteczną Rafała, która poinformowała ich, że gospodarz, poszedł do jakiegoś sklepu razem z Pawłem i wróci dopiero za jakieś dwadzieścia minut oraz obiecała im, że przekaże mu podziękowania za zaproszenie na tę imprezę.

Tomek ciągle tańczył z Magdą, był na siebie zły. Powinien jej odmówić, gdy zapraszała go na tę imprezę. Mógł się domyślić, że będzie tu Agnieszka. Tak długo zwlekał z wyjaśnieniem jej całej tamtej sytuacji, brakowało mu odwagi by pójść do niej i z nią porozmawiać. Udało mu się wreszcie zebrać w sobie dość odwagi i pójść do niej. Powiedział, jej cała prawdę, choć ona oczywiście mu nie uwierzyła. Przyszedł tu bo tak bardzo chciał zobaczyć swoją ukochaną Agę, ale teraz cierpiał przez swoją głupią, bezpodstawną nadzieję. Właściwe sam już nie wiedział, na co liczył. Czy naprawdę myślał, że jeśli pokaże się tu z Magdą, to wzbudzi w Adze zazdrość? Tak rzuciła się w męskie ramiona, ale one nie należały do niego, tylko do Michała. Nie mógł patrzeć jak się przytulają, całują, a w końcu wychodzą razem trzymając się za ręce. Powinien jak najszybciej wyjść z tej imprezy, zabierając ze sobą Magdę, czuł, że teraz nie byli tu mile widziani, nie miał pojęcia czy dziewczyna naprawdę była zaproszona na tę imprezę.

Michał zaprowadził Agnieszkę do pobliskiego parku. Nawet na chwilę nie wypuścił jej dłoni ze swojej, cały czas uśmiechali się do siebie, nic nie mówiąc. Chłopak usiadł na ławce, a ona położyła się tak, że jej głowa znalazła się na jego kolanach. Spojrzał dziewczynie prosto w oczy i szepnął:
- Jak dobrze, że mam ciebie - była pewna, że chciał powiedzieć coś zupełnie innego dużo ważniejszego, ale w ostatniej chwili się rozmyślił. Michał tak bardzo chciał wyznać jej miłość, z każdą chwilą stawała się mu coraz bliższa. Nie wyobrażał sobie kolejnych dni spędzonych bez niej, ale nie potrafił jeszcze opowiedzieć jej o swoich uczuciach. Miał nadzieję, że wkrótce będzie mógł powiedzieć jej „kocham cię” i nie będzie musiał się bać odtrącenia. Agnieszka w ogóle nie była podobna do jego poprzedniej dziewczyny Patrycji. Reprezentowała zupełnie inny typ urody, miała własny styl i osobowość. Było w niej tyle ciepła i niewinności, że wciąż wydawało mu się, iż musi ją chronić przed całym złem tego świata. Był na siebie zły, powinien ją wyciągnąć z tej imprezy dużo wcześniej, ale dopiero od Oli dowiedział się, że chłopak, który przyszedł na imprezę z Magdą, to właśnie ten Tomek. Oczywiście znał go już od dłuższego czasu, ale nie przypuszczał, iż on i były chłopak Agi to ta sama osoba. Dziewczyna zamknęła oczy, przez chwilę siedział bez ruchu, bo wydawało mu się, że zasnęła i nie chciał jej obudzić. Było już parę minut po dziewiątej gdy zaczęło robić się ciemno, a temperatura powietrza zaczęła stopniowo spadać. Nachylił się i pocałował ją, a ona nie pozostała mu dłużna. Dopiero po kilku minutach, siadając otworzyła oczy, spojrzała na niego:
- Powinniśmy wracać? - niby stwierdziła, niby zapytała. Michał miał tylko nadzieję, że Kuba spełnił jego prośbę i w jego domu nie spotkają już Magdy ani Tomka. Uśmiechnął się do niej i rzekł:
- Tak kochanie, na nas już pora - szli trzymając się za ręce, tym razem chłopak wybrał nieco dłuższą drogę. Chciał jeszcze przez te kilkanaście minut mieć ją tylko dla siebie.

- Napijesz się czegoś? - zapytał Kasię Damian, gdy usiedli by na chwilę odpocząć. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego, a po krótkiej chwili zastanowienia stwierdziła:
- Mam ochotę na zimne piwo - chłopak odszedł by przynieść alkohol z drugiego pokoju, a obok Kasi usiadła Karolina. Jedno spojrzenia, na przyjaciółkę wystarczyło jej, żeby się przekonać, iż panna Lewandowska jest zdenerwowana i nie bawi się zbyt dobrze. Kasia uśmiechnęła się do niej i zapytała:
- Czemu jesteś tak smutna? - Karolina spojrzała na nią, uderzyła pięścią w stół, po czym podniesionym głosem stwierdziła:
- Żal mi ciebie. Jesteś taka łatwowierna, a temu typkowi naprawdę źle z oczu patrzy. Nie wiem jak ty, ale ja już wychodzę - przyjaciółka patrzyła na nią zdziwiona. Po raz pierwszy w życiu Karo, bo tak ją nazywała gdy były same, tak na nią naskoczyła i to bez jakieś poważnej przyczyny. Kasia wiedziała, że powinna coś odpowiedzieć, ale nie miała pojęcia jak zareagować na ten nagły wybuch agresji. Na szczęście w tym momencie pojawił się Damian podał jej butelkę piwa:
- Przepraszam, że tak długo ale musiałem chwilę pogadać z Łukaszem. Mają po nas przyjechać jego znajomi, więc nie będziesz musiała wracać na piechotę - oznajmił, posyłając jej uśmiech. Kasia nawet nie zauważyła chwili, w której Karolina odwróciła się i poszła poszukać Kuby. Gospodarza znalazła w kuchni zajętego rozmową z Magdą i Tomkiem. Od razu po wejściu do pomieszczenia usłyszała:
- Proszę was, o opuszczenie mojego domu. Nie przypominam sobie żebym zapraszał którekolwiek z was. Już się pobawiliście. Dla was impreza kończy się w tej chwili - Karolina uśmiechnęła się do swoich myśli. Lubiła jak Kuba udawał takiego stanowczego, choć tak naprawdę w środku był taki miękki. Magda i Tomek, niechętnie wyszli z domu, tylnym wyjściem, a ona została sam na sam z gospodarzem imprezy. Dopiero teraz Kuba ją zauważył.
- Kiepsko wyglądasz. Może zrobię ci herbatę, akurat się zagotowała woda - oznajmił patrząc na nią. Było jej wszystko jedno, skoro tak bardzo chciał o nią zadbać, to nie będzie mu zabraniać. Usiadła na czerwonym kuchennym taborecie. Martwiła się o Kasię, po rozmowie z nią była już pewna, że ten cały Damian rzucił na nią jakiś urok. Niestety nic nie mogła na to poradzić, oczywiście chciała żeby jej przyjaciółka była szczęśliwa, ale intuicja mówiła jej wyraźnie, że z tej znajomości nie wyniknie nic dobrego. Po chwili Kuba postawił przed nią kubek gorącej herbaty, mówiąc:
- No to teraz zdradź swojemu przyjacielowi co cię tak męczy - Karolina upiła łyk płynu, parząc się przy tym w język. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie opowiedzieć mu o wszystkim, ale doszła do wniosku, że nie powinna w sprawy pomiędzy sobą a Kasią wplątywać osób trzecich, a zwłaszcza ciotecznego brata przyjaciółki. Uśmiechnęła się do niego, po czym zmieniając temat zapytała:
-Miałeś ostatnio jakieś wieści o Adasiu?

Michał otworzył drzwi i przepuścił Agnieszkę. Szybko rozejrzał się po pokoju, ale na szczęście nigdzie nie zauważył Magdy ani Tomka. Wyciągnął ją za rękę na środek pokoju, mówiąc:
-Musimy potańczyć, dopóki trwa impreza - Ola tańczyła z Pawłem, Kasia z Damianem, a Łukasz ze swoją ukochaną Paulą. Agnieszka nie widziała nigdzie Kuby ani Karoliny. Coraz bardziej podobała się jej ta impreza. Miała nadzieję, że już niedługo ponownie się zakocha. Była szczęśliwa i pewna, że tym razem jej uczucia nie zostaną zranione. Michał nigdy jej nie skrzywdzi, mogła mu naprawdę zaufać. Nie przypuszczała wcześniej, że jeden z trzech przyjaciół Oli, wzbudzi w niej samej tyle ciepłych uczuć.

Trzy godziny później Łukasz i Paula przyszli się pożegnać z Kubą i jego przyjaciółmi. Chłopak wciąż siedział w kuchni i rozmawiał z Karoliną. Gdy dziewczyna usłyszała, że już ich opuszczają, spytała:
- Damian i Kasia nie jadą z wami? - spojrzeli na nią zaskoczeni, po czym Paula stwierdziła:
- Przecież oni już dawno poszli - a jej chłopak, dodał jeszcze:
- Wyszli po angielsku mniej więcej przed dwoma godzinami - Karolina znowu zdenerwowała się na swoją przyjaciółkę. Przyszły na tę balangę razem, mieszkały obok siebie, a teraz Kasia zostawiła ją na lodzie i będzie musiała wracać sama, aż na drugi koniec miasta. „Mogła chociaż mi powiedzieć, że już idzie” pomyślała Karolina. Wystarczyło, że trochę się zagadała z Kubą, słuchając opowieści o jego młodszym bracie Adasiu żeby przyjaciółka wymknęła się z imprezy, tak bez pożegnania i na dodatek z jakimś dopiero co poznanym chłopakiem. Gospodarz dobrze ją znał i od razu zauważył, że jest bardzo zła. Pożegnał się ze swoim gośćmi, odprowadzając ich do drzwi. Po czym, ignorując wołanie wciąż tańczących Michała i Pawła, szybko pobiegł spowrotem do swojej kuchni. Karolina wciąż siedziała na taborecie, posłał jej uśmiech, stwierdzając:
-Nie martw się odprowadzę cię do domu - Karolina przeniosła wzrok z kuchennego blatu na jego twarz.
- Dzięki - rzuciła szybko.

- Tu mieszkam - oznajmiła Kasia, zatrzymując się pod jedną z klatek długiego, ponurego szarego bloku. Damian uśmiechnął się do niej, wciąż nie puszczając jej dłoni. Dziewczyna była pewna, że chłopak pocałuje ją na do widzenia, ale on tylko mocno ją przytulił i cmoknął w policzek, mówiąc:
-Dobranoc słonko - po czym nie czekając nawet, aż dziewczyna zniknie za drzwiami, odwrócił się i odszedł. Początkowo zamierzał ją pocałować, ale uznał, że na to jest jeszcze zbyt wcześnie. Musiał do swojego celu dochodzić powoli, małymi kroczkami. Chciał żeby Kasia myślała, że jest inny od wszystkich tych chłopaków, których zdążyła już poznać. Dziewczyna powoli wchodziła po schodach, była rozczarowana, miała nadzieję, że Damian pożegna ją namiętnym pocałunkiem, specjalnie wymknęła się z tej imprezy bez Karoliny, żeby mu tu umożliwić, a on nie wykorzystał okazji. Widocznie nie był nią zainteresowany równie mocno jak ona nim. Właściwie to nie wiedziała, co ma o nim myśleć. Zachowywał się zupełnie inaczej niż wszyscy znani jej chłopcy. Nie była tylko pewna czy to dobrze, nawet nie zapytał o numer jej komórki. Oczywiście Kasia nie miała pojęcia, że chłopak już dawano załatwił i zapisał sobie numer teflonu do niej, a na dodatek zamierzał go już wkrótce wykorzystać.

Karolina, Aga, Ola, Michał, Kuba i Paweł siedzieli na kanapach w największym pokoju z wszystkich znajdujących się na dole. Z wieży po cichutku płynęły melodie kolejnych najpopularniejszych piosenek, promowanych przez radio „Eska”.
- Może jeszcze po piwie? - zaproponował Kuba, przerywając w końcu krótką chwilę ciszy. Michał wciąż obejmując Agnieszkę, przecząco pokręcił głową. Widząc to dziewczyna, również zrezygnowała z kolejnej butelki „Kasztelana” bądź „Tyskiego”. Kuba i Karolina zdecydowali się wypić jeszcze po jednym piwie, a Ola z Pawłem jedno na pół. Popijając zimny browar, rozmawiali jeszcze przez ponad dwie godziny na rożne tematy. W końcu Karolina zaproponowała:
- Zagrajmy w szczerość czy odwaga albo w jakąś inną grę.
- Świetny pomysł - poprała ją natychmiast Agnieszka.
- Może być ciekawie - oznajmił Kuba.
- No dobra - zgodził się bez entuzjazmu w głosie Paweł.
- To kto zaczyna? - zapytała Ola.
Tylko Michał nie odezwał się ani słowem. Zastanawiał się czy Paweł posprzątał i schował dobrze ich ekstazę. A jeśli tak to gdzie. Miał straszną ochotę na seks, choć wiedział, że to na razie niemożliwe. Nie mógł przecież już teraz kochać się z Agnieszką, ona na pewno by się jeszcze nie zgodziła. Przecież nawet nie byli jeszcze parą, choć wszyscy dokoła tak ich traktowali. Zawsze po groszkach miał taką ogromną ochotę na seks. Tylko, że teraz było inaczej, nie mógłby tak jak wtedy kochać się z jakąkolwiek dziewczyną, pragnął tylko Agi. Dopiero po chwili uświadomił sobie, że wszyscy się na niego patrzą, a ukochana coś do niego mówi.
- Przepraszam kochanie, zamyśliłem się, możesz powtórzyć? - zapytał ją.
- Grasz z nami w szczerość czy odwagę? - spytała go dziewczyna.
- Źle się czujesz? - zainteresował się Kuba.
- Prawdę, mówiąc to tak - stwierdził Michał. Słysząc to gospodarz wstał i oznajmił:
- Chodź Michał, odprowadzę cię na górę. Położysz się i chwilę odpoczniesz - wystarczyło jedno spojrzenie w oczy kolegi by Michał zrozumiał, że Kuba ma mu do powiedzenia coś ważnego. Podniósł się, pocałował Agę w policzek, po czym bez słowa ruszył w ślad za Kubą na górę, do pokoju przyjaciela.
- Siadaj - nakazał mu chłopak, wskazując ręką łóżko. Michał położył się na nim, czekając, aż Kuba wreszcie przejdzie do konkretów. Na szczęście jego przyjaciel zwykle nie miał problemu z wyrażeniem swoich myśli, uwag czy poglądów, rzadko mu się zdarzało, żeby owijał coś w bawełnę, zamiast powiedzieć zwyczajnie o co mu chodzi. No chyba, że chodziło o kontakty męsko-damskie. Kuba otworzył szufladę swojego biurka, wyciągnął z niej torebeczkę pełną groszków, rzucił ją Michałowi, jednocześnie mówiąc:
- Masz ochotę na dropsa? No dalej śmiało poczęstuj się - jego głos aż kipiał ze złości.
- Nie, a może ty masz? - zapytał go Michał, gwałtownie się podnosząc.
- Uspokój się, chcę tylko pogadać - powiedział Kuba.
- Możesz wreszcie przejść do rzeczy? - spytał Michał.
- Po prostu chcę ci pomóc, zanim będzie za późno - oznajmił chłopak.
- Dziękuje, ale nie ma takiej potrzeby. Przecież ja nie jestem uzależniony. Nie potrzebuję odwyku - Michał starał się panować nad swoim głosem. Miał ochotę udusić przyjaciela, za to, że ten wtrąca się do jego życia, ale nie chciał się z nim kłócić, zrezygnowany Kuba, pokręcił głową, po czym stwierdził:
- Michał zastanów się co możesz stracić. Jednego możesz być pewien, masz więcej do przegrania niż możesz zyskać biorąc cokolwiek. Nie ważne czy to będę tylko głupie groszki czy choćby heroina. Może i nie jesteś uzależniony, ale to się w każdej chwili może zmienić. Zresztą na początku wszyscy tak mówią, ja też. Myślisz, że już nie pamiętam ile dla mnie poświęciłeś? Jak bardzo mi pomogłeś? Czy to nie ty mnie błagałeś żebym z tym skończył? Ostrzegałeś mnie, że mogę stracić wszystko - zaufanie rodziców, zawieść brata, dając mu zły przykład, zostać sam. Wciąż mi powtarzałeś żebym walczył z nałogiem, jeśli nie dla siebie, to dla was, no i dla Natalii. Popatrz na mnie teraz i powiedz sam, jak to wszystko się skończyło? Nie jestem już ćpunem, ale w każdej chwili mogę znów zacząć nim być. Straciłem moją ukochaną Natalię, a mój brat jeździ przeze mnie na wózku inwalidzkim. Miałem go wtedy pilnować na tym pomoście, ale wolałem popalić sobie dobre i mocno zielsko. Oczywiście nie poprzestałem na tym, nie obeszło się bez ekstazy i czegoś tam jeszcze - Kuba z każdym słowem mówił coraz ciszej. Michał patrzył na kolegę, zdziwiony jego słowami, nie miał pojęcia, że przyjaciel obwinia się o spowodowanie wypadku brata. Zawsze myślał, że wiedzą o sobie wszystko, ale teraz po wysłuchaniu tego długiego monologu Kuby odkrył, iż tak naprawdę wciąż mogliby znać się lepiej. Wstał i położył koledze rękę na ramieniu, ale ten nawet nie zauważył tego gestu. Myślał o Natalii, wspomniał wszystkie te piękne chwile, to jak się poznali nad jeziorem. Ich wspólne spacery, ogniska, dyskoteki, rowerowe wycieczki. Pierwszy pocałunek, pierwszy seks. On był wtedy prawiczkiem, a ona dziewicą. Oddali się sobie w pełni, oboje byli zaangażowani w ten związek ciałem i duszą. To był najpiękniejszy rok w jego życiu, dopóki nie zaczął ćpać i wszystkiego nie zniszczył. Oczywiście gdy dzięki pomocy Pawła i Michała wyszedł wreszcie na prostą, próbował ją odzyskać. Niestety było już za późno, a Natalia związała się z jakimś innym chłopakiem. Widywał ich czasem na ulicy, wciąż tak samo zakochanych w sobie. Nie miał do niej żalu, nie mógł mieć, od samego początku mówiła mu, że jest w stanie wybaczyć wszystko. Może nawet zdradę, ale nie kłamstwo i narkotyki.
- Kuba! - krzyknął Michał, którego zaniepokoiło zbyt długie milczenie kolegi.
- Dobra, to ja idę na dół, a ty odpocznij - rzekł Kuba, wracając ze świata wspomnień.
-Mógłbyś poprosić Agę, żeby tu przyszła? - spytał cicho Michał. W odpowiedzi Kuba,tylko kiwnął głową.

- Po jakim czasie poszłabyś z chłopakiem do łóżka - zapytała Olę Karolina. Gra w szczerość czy odwagę stawała się coraz ciekawsza. Pytania były już bardzo osobiste, a zadania coraz trudniejsze.
- To by zależało też od chłopaka. Na pewno musielibyśmy się oboje kochać i być pewni swoich uczuć. Nie interesuje mnie czysty seks, bez żadnych zobowiązań. Nie chcę też czekać z nim do ślubu - odpowiedziała Ola. Spojrzała na Pawła i zapytała go:
- Szczerość czy odwaga? - chłopak zastanawiał się przez chwilę po czym wybrał pierwszą z możliwych opcji, a jego dziewczyna zapytała:
- Na jakie części kobiecego ciała zwracasz najczęściej uwagę. Wymień pięć w odpowiedniej kolejności - następnie jeszcze zanim zaczął swoją odpowiedź, puściła mu oczko. Paweł uśmiechnął się i zaczął wyliczać:
- Figura, biust, oczy, nogi, pupa - miał właśnie zapytać Olę, którego z jego części ciała podoba jej się najbardziej kiedy dołączył do nich Kuba, mówiąc:
- Już jestem. Aga, Michał prosi żebyś poszła na chwilę do niego na górę.
Dziewczyna wstała, oznajmiając:
- No ok - dokładnie w tej samej chwili dało się słyszeć głos Michał, który szedł na dół.
- Nie trzeba już jestem. Chętnie z wami pogram - podszedł do Agi, przytulił ją i szepnął jej do ucha, tak żeby nikt inny nie usłyszał:
- Musimy jutro poważnie porozmawiać w cztery oczy. Powiem ci coś bardzo ważnego - po czym wciąż przytuleni usiedli razem na kanapie. Mogli kontynuować swoją grę, więc Paweł zapytał swoją dziewczynę:
- Która z moich części ciała, podoba ci się najbardziej? - Ola zabawnie zmarszczyła nos, po czym zapytała:
- Oczywiście mam wybrać z tych, które już widziałam? - wszyscy łącznie z Pawłem wybuchli zgodnym śmiechem. A chwilę później dziewczyna już poważnie stwierdziła:
- Oczy i ogólnie sylwetka. Kubuś szczerość czy odwaga? - zapytała przyjaciela.
- No to może na początek jednak powiem trochę prawdy - zażartował chłopak.
- A ty na co zwracasz największą uwagę w wyglądzie dziewczyny? - chciała się dowiedzieć Ola.
- Na usta, nogi i włosy - odpowiedział szybko chłopak. Spojrzał na Agę, a ta nim jeszcze zdążył zapytać krzyknęła:
- Szczerość!
- Czego nigdy nie wybaczyłabyś chłopakowi, nawet gdybyś go bardzo mocno kochała? Wymień wszystko co przyjdzie ci na myśl - Michał rzucił Kubie spojrzenie, w którym równocześnie można było dostrzec złość jak i zrozumienie. Agnieszka zastanawiała się przez chwilę, po czym stwierdziła:
- Nie wiem czy wybaczyłabym zdradę, ale raczej nie. Na pewno nie wybaczyłbym gdyby mnie okłamywał w ważnej sprawie - dziewczyna spojrzała na zegarek. Była już trzecia w nocy. Spojrzała na Kubę, po czym rzekła:
-Dziękuję bardzo za zaproszenie na imprezę, ale na mnie już pora - wstała i zaczęła się żegnać ze wszystkim.
-Odprowadzę cię - oznajmił Michał, całując Olę i Karolinę w policzek. Pięć minut później szli trzymając się za ręce, było strasznie zimno. Michałowi przypomniało się, że ma w domu Kuby swoją ulubioną czerwoną bluzę, szybko napisał do kolegi smsa, a chwilę później przyjaciel podbiegł do nich i wręczył im ciepłe ubranie. Agnieszka założyła bluzę swojego ukochanego, która sięgała jej do kolan, a chłopak drugą, przyniesioną przez Kubę.

Ola i Karolina sprzątały w kuchni, podczas gdy Paweł i Kuba ustawiali meble, przenosili sprzęty na miejsce. Dziewczyny postanowiły że nie będą na noc wracać do sowich domów. Oczywiście Kuba zaoferował, że odprowadzi Karolinę do domu, choć musiałby później wracać sam przez całe miasto, ale ona nie chciała o tym słyszeć, bo bała się że mogłoby mu się coś stać. Ola już wcześniej powiedziała swojemu bratu, Bartkowi, że zostaje do rana u Kuby. Dwie godziny później Ola spała już przytulona mocno do Pawła, a Kuba z Karoliną siedzieli jeszcze przed telewizorem oglądając jakiś horror.

- Michał - szepnęła Aga, kiedy już skończyli kolejny, chyba piąty pocałunek na do widzenia. Chłopak przytulił ją jeszcze mocniej, po czym szepnął jej do ucha:
- Tak kotku?
- A nie możesz mi powiedzieć tego co chciałeś już teraz. Przecież i tak to zrobisz dzisiaj? - spytała dziewczyna.
- Nie różyczko, musisz uzbroić się w cierpliwość. Teraz szybciutko biegnij na górę, chcę zobaczyć światło w twoim oknie. Musisz się trochę przespać - powiedział Michał, całując ją po raz ostatni. Agnieszka przeskakiwała po dwa stopnie. Nie chciała żeby długo stał sam pod klatką. Na szczęście miał niedaleko do swojego domu.

Kasia przez krótką chwilę po obudzeniu, nie mogła sobie przypomnieć jaki dźwięk wyrwał ją ze snu. „Ach tak dostałam smsa” przypomniała sobie w końcu. Spojrzała na zegarek, było już dobrze po trzeciej w nocy. Nie znała tego numeru, szybko odczytała wiadomość „Witaj słonko, mam nadzieję, że nie obudzę cię tym esem, przeczytasz go sobie rano, jak się obudzisz, może ten krótki tekst sprawi, że będziesz miała udany dzień. Pozdrawiam i całuję. Damian”.
Miała ochotę odpisać mu od razu, ale nie chciała żeby wiedział jak bardzo cieszy się, że już się do niej odezwał, postanowiła odpisać mu rano, jak już naprawdę będzie wstawać. Zasnęła ponownie bardzo szybko, uśmiechając się przez sen. Jej przyszłość zdawała się rysować w bardzo kolorowych i ciepłych barwach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.agneebook.fora.pl Strona Główna -> Książki własne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin